kpżkk


VII Zebranie Plenarne KPŻKK w Polsce

Ewangeliczne korzenie wspólnoty

Część I

o. Ludwik Mycielski OSB

o. Ludwik Mycielski OSB

Wprowadzenie. Co znaczy „miłować” – co znaczy „kochać”

Bóg dał nam przykazanie: „Agapēseis Kýrion tòn Theón sou. Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego, z całej duszy swojej, ze wszystkich sił swoich i ze wszystkiej myśli swojej; a bliźniego swego jak siebie samego”.

Użyte tu słowo agapân – cały czas mówię o brzmieniu tego przykazania w Septuagincie (Wj 20; Kpł 19; Pwt 6) i w Nowym Testamencie (Mt 22,36-40 par.) – w odróżnieniu od fileîn – „kochać” – oddajemy w języku polskim słowem uroczystym: „miłować”. A oznacza ono: „oddawać życie”.

Agápē – to „miłość” w znaczeniu: rzetelność, której miarą jest oddawanie życia. Agápē toũ – to miłość Boga względem nas i równocześnie miłość nasza względem Boga, której miarą jest oddawanie życia. Agápē toũ ple son – to miłość bliźniego; rzetelność względem drugiego człowieka, której miarą jest oddawanie życia.

1. Przykazanie miłości Boga i bliźniego w publicznym nauczaniu Jezusa

Przez trzy lata życia publicznego Jezus wyjaśniał Prawo Mojżeszowe (w szczególności teksty Księgi Wyjścia, Powtórzonego Prawa i teksty Księgi Kapłańskiej (Wj 20; Pwt 5.6; Kpł 19), ale podczas swego nauczania dotychczasową kolejność wykonywania przekazywanych przez te Księgi przykazań „miłości Boga i bliźniego” – zmienił (Mt 5,24; 22,37-40).

Jezus postawił przykazanie drugie – „miłości do bliźniego” – na pierwszym miejscu. Czy wszyscy sobie z tego zdajemy sprawę? Osobiście – zdałem sobie z tego sprawę dopiero wtedy, gdy poznałem Ruch Focolari. Dopiero wtedy zrozumiałem, że nasza droga, że moja droga do Boga wiedzie „przez człowieka”. Z czasem – na Błoniach Krakowskich – miałem usłyszeć wołanie Jana Pawła II: „Drogą Kościoła do Boga – jest człowiek!”

– Jak Jezus nauczał?

„Jeśli przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam sobie przypomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim, a potem przyjdź i dar swój ofiaruj. Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie wydał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia” (Mt 5,24). A zatem: „prōton – najpierw – idź i pojednaj się z bratem swoim; kaì tóte – a potem – przyjdź i dar swój ofiaruj”. Pierwszą rzecz, jaką trzeba robić (podkreślam: według nauki Pana Jezusa podczas Jego trzyletniej działalności publicznej) jest ta: być w więzi z drugim człowiekiem.

Św. Jan pod koniec życia tak powie: „Kto nie miłuje brata, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi” (1 J 4, 20). „Miłość Boga jest pierwsza w zapisie przykazania, ale miłość bliźniego jest pierwsza w porządku wykonania” – będzie przypominał św. Augustyn. Miłość bliźniego jest warunkiem, który trzeba spełnić, by nawiązać autentyczną relację z Bogiem”.

Warto przy tej okazji zwrócić uwagę na greckie słowo ple son – bliźni. Jest to rzeczownik, który nie odmienia się; nie ma ani deklinacji, ani liczby pojedynczej, ani liczby mnogiej. My mówimy: „bliźni, bliźniego, bliźniemu, bliźnich…” W języku greckim słyszymy zawsze i niezmiennie: ple son. Duch Święty, który wybrał dla przekazu Ewangelii język grecki, zdaje się przypominać: „Każdy człowiek, w każdej życiowej sytuacji, jest naszym bliźnim.

2. Misterium człowieczej biedy

Zbawieni usłyszą na Sądzie Ostatecznym słowa Jezusa: „Byłem głodny, a daliście MI jeść. Byłem spragniony, a daliście MI pić. Byłem przybyszem, a przyjęliście MNIE. Byłem nagi, a przyodzialiście MNIE. Byłem chory, a odwiedziliście MNIE. Byłem w więzieniu, a przyszliście do MNIE!” (Mt 25, 35-40).

Pełni zdumienia zapytają: „Panie, kiedy widzieliśmy Ciebie?” A Jezus im odpowie: „Zaprawdę powiadam wam: co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych (tōn elachístōn – z ostatnich), uczyniliście MNIE”.

W tym zdaniu wypowiadanym przez Jezusa nie ma określenia „jakby”, „jakby Mnie”, które przecież bywa używane w Ewangelii (po chrzcie, Jezus wychodząc z wód Jordanu, ujrzał Ducha Świętego – hôs – jakby gołębicę). W mowie eschatologicznej Jezusa nie ma żadnego „jakby”. Jezus mówi wprost: „Mnie! – Emoì epoiēsate – uczyniliście Mnie!”

Wymaga to metanoi – czyli wewnętrznej przemiany umysłu i serca. Mówiąc „Adamie” trzeba nam mieć w pogotowiu wykrzyknik: Jezu! Mówiąc „Ewo”, mieć w pogotowiu: Jezu! „Sławku”: Jezu! „Kasiu”: Jezu! Bo naprawdę tak jest, że mamy szansę – w każdym spotkaniu – nawiązać kontakt z samym Jezusem, który powiedział: „Mnie!”

Z czego wynika stwierdzenie Jezusa: „Co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, uczyniliście Mnie”?

3. Misterium Zwiastowania w całej rozciągłości

Pierwsze wyjaśnienie znajdujemy już w Prologu do Ewangelii według św. Jana. Czytamy: „Ho lógos sàrx egéneto kaì eskēnōsen en hēmîn – Słowo sárx’em się stało i rozbiło namiot w nas” (J 1, 14).

Stworzenie, któremu na imię ánthrōpos (sárx) – jedność ducha, psychiki i ciała (pneũma, psychē, sōma: 1Tes 5,23) na wieki stało się skēnē – „namiotem” Drugiej Osoby Trójcy Świętej (J 1,14).

Od chwili Zwiastowania – od chwili, w której Maryja wypowiedziała swoje „Niech mi się stanie według słowa twego” – nie ma i do końca świata nie będzie takiego stworzenia, któremu na imię „człowiek”, które by nie było (niezależnie od tego, czy to stworzenie, czy ten człowiek jest chrześcijaninem, mahometaninem czy niewierzącym)... które by nie było w swojej naturze człowieczej przygarnięte (Hbr 2,16; Rz 15,7) przez Drugą Osobę Trójcy Świętej (tylko co z tym człowiek zrobi? Czy człowiek tego przygarnięcia nie odepchnie?).

Tak spełniają się wielkie proroctwa Izajasza i Księgi Mądrości: „Narody pojmą coś niesłychanego” (Iz 52,15). „Słowo – hēlato – runęło na świat” (Mdr 18,15; J 4,14).

„Misterium incarnationis” jest rozległe. Misterium chwili Zwiastowania trwa. Logos, Syn Boży, stale „rozbija namiot” w swoim stworzeniu, jakim jest rodzący się, rodzący się, rodzący się w milionach wypadków – ánthrōpos (sárx), człowiek.

Stąd właśnie wywodzi się zapewnienie Jezusa, tu właśnie znajdujemy uzasadnienie Jego słów: „Zaprawdę powiadam wam: co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, uczyniliście Mnie” (Mt 25, 35-40).

4. Misterium symfonii

„Zaprawdę powiadam wam, jeśli – dýo – dwoje z was na ziemi symfōnēsōsin (consenserint) wejdzie ze sobą w symfonię, i tak prosić będą, to wszystko otrzymają od mojego Ojca, który jest w Niebie. Bo gdzie są dwaj, albo trzej, zebrani w imię moje – ekeî eimì en mésō autōn – tam Jestem wśród nich” (Mt 18,19-21).

Gdy – dýo symfōnēsōsin – dwoje idzie do każdej miejscowości w symfonii, idzie z nimi „Królestwo Boże” – sam Jezus. Obecny między nimi, leczy choroby i wypędza złe duchy (Mt 10,1-20).

Symfonia różnych instrumentów następuje wtedy, gdy każdy z nich dostroi się do kamertonu. Symfonia uczniów – i tym samym budowa „twierdzy zewnętrznej” – następuje tylko wtedy, gdy każdy dostraja się do Boskiego Kamertonu: do Jezusa. Symfonia uczniów sprowadza łaski licznych uzdrowień, nade wszystko jednak łaski nowych odniesień we wspólnocie. Owocem obecności Jezusa i Jego Ducha – Pneúma – jest: „miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie (Ga 5,19-23).

5. Przykazanie. Misterium komunii

Syn Boży, kiedy stał się Człowiekiem, stał się Człowiekiem podobnym do nas – ludzi – we wszystkim (Hbr 2,17); oprócz grzechu (Hbr 4,15). Stał się podobny do nas także i w tym, że w przeddzień swojej śmierci odczuwał konieczność przekazania uczniom swego testamentu.

W Wielki Czwartek wypowiedział słowa, których wcześniej apostołowie nie słyszeli. Mówił: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się miłowali allēlous – wzajemnie [1] – tak jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy się miłowali allēlous – wzajemnie [2]. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się miłowali allēlous – wzajemnie [3]” (J 13,34-35). To jest moje przykazanie: abyście się miłowali allēlous – wzajemnie [4]. Nikt nie ma większej miłości nad tę: jeśli ktoś życie swoje oddaje za swoich przyjaciół – fílous (I). Wy jesteście moimi przyjaciółmi – fíloi (II), jeśli czynicie, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego. Ale nazwałem was fílous – przyjaciółmi (III), albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego” (J 15,12-16). To wam przykazuję: abyście się miłowali allēlous –wzajemnie [5]” (J 15,17).

Entolē – przykazanie – nie jest powtórką przykazania miłości bliźniego. To całkowicie nowy rodzaj miłości: we wnętrzu wspólnoty uczniów Jezusa. To miłość wzajemna, która jest możliwa tylko pośród uczniów Chrystusa, bo jest to miłość ze względu na Jezusa – taka, jaką chce widzieć Jezus – jest to miłość mająca wymiar miłości Jezusa („tak jak”) – umożliwia Jego obecność jako JESTEM Zmartwychwstałego Taumaturga.

Testament Jezusa pojawia się w rozdziale trzynastym Ewangelii według św. Jana (J 13,34) wraz z określeniem: entolé – przykazanie (po łacinie: præceptum). To określenie „przykazanie” (bez wyjaśniania, o jakie przykazanie chodzi) będzie odtąd oznaczać tylko nowe przykazanie Jezusa.

Od tego trzynastego rozdziału Ewangelii według św. Jana (J 13,34) do końca Nowego Testamentu zauważamy nowość słów i nowość treści Objawienia. Określenia, jakie pojawia się w nowym przykazaniu Jezusa – he agápē eis allēlous – miłość wzajemna, nie było nigdzie w Starym Testamencie, nie było go nigdzie wcześniej (także nie było go w nauczaniu publicznym Jezusa, bo On przez trzy lata swojej działalności publicznej nieustannie powracał do „miłości bliźniego”, gdyż to przykazanie Jego słuchacze znali; nawiązywał do „mas apercepcyjnych”, jakie mieli Żydzi; a więc powtarzał: agápē toũ plēsíon – miłość bliźniego).

Przykazanie testamentalne, nowe przykazanie Jezusa, wybrzmiewa podczas Ostatniej Wieczerzy pięć razy: allēlous [1], allēlous [2], allēlous [3], allēlous [4]), allēlous [5] – „wzajemnie” (J 13,31-35 + J 15,12-17). Ma to swoje głębokie uzasadnienie. Badania semickiej struktury tekstu J 13-17 zwracają uwagę na jego powiązania z dwoma „Pięcioksięgami”. Pierwszym z nich jest Pięcioksiąg Mojżesza (Rdz, Wj, Kpł, Lb, Pwt). W „Pięcioksięgu Mojżesza” zawarte jest Prawo Dawnego Przymierza. Jezus pięć razy dając swoje przykazanie chce wyrazić, że tu znajduje swoje ukoronowanie to wszystko, co było przygotowywane „w Prawie”, w czasach Starego Testamentu.

W Pierwszym Liście do Koryntian, gdy św. Paweł naucza o wyjątkowych charyzmatach, tak pisze: „Dziękuję Bogu, że mówię językami lepiej od was wszystkich. Lecz w Kościele raczej wolę powiedzieć pénte lógous – pięć słów… – niż dziesięć tysięcy słów według daru języków” (1 Kor 14,18-19). Są to słowa Jezusa: wzajemnie [1], wzajemnie [2], wzajemnie [3], wzajemnie [4], wzajemnie [5] – wypowiadane przez Apostoła ustami, przykładem życia, sposobem formowania zakładanych przez siebie wspólnot Kościoła. Istnieje niebezpieczeństwo „duchowych aborcji”, które uniemożliwiają Świętą Obecność Jezusa „pośród dwóch lub trzech” (Mt 18,19-21).

Jesteśmy (jakby z rozpędu) przyzwyczajeni do inwestowania miłości, do tego, żeby innych kochać, innym służyć… Jesteśmy zaprawieni do miłości bliźniego. Natomiast kiedy przychodzi akt służby, miłości, od strony drugiego człowieka, mamy skłonność mówić: „Mi się to należy”. I w tym wypadku nic się nie dzieje. Wysiłek drugiego, brata, idzie na marne (oczywiście w niebie się liczy, jako jego zasługa). Nie zostały spełnione warunki potrzebne do tego, aby narodził się Jezus mistyczny – to znaczy realnie obecny – miedzy nami.

Pan Jezus wypowiadał słowa Psalmisty: „Odpłacili mi złem za dobro i nienawiścią za miłość” (Ps 109). I bywa, że z Nim wypowiada te słowa wielu naszych braci i wiele naszych sióstr. I wtedy rozgrywa się dramat we wnętrzu Kościoła: brak uwagi, mojej uwagi, na mnie świadczoną miłość (i ma to posmak Bogobójstwa).

Ewangeliczna symfonia (Mt 18,19-21; Łk 15,25) uczniów, rzeczywistość miłości wzajemnej, pojawia się wtedy, gdy na świadczoną nam dobroć, miłość – odpowiadamy. Stąd naleganie Apostoła w Liście do Kolosan: „Eucháristoi gínesthe – odpowiadajcie sobie nawzajem na miłość!” (tylko jeden raz w Piśmie Świętym występuje to greckie określenie – „bądźcie eucharystyczni”, co znaczy: „bądźcie wdzięczni”) I Apostoł dodaje: „By mogło w was mieszkać całe bogactwo Chrystusa”, całe bogactwo obecności Chrystusa (Kol 3,15).

góra strony