kpżkk


Media

Konferencja prasowa w dniu 27 stycznia 2010r., przed Dniem Życia Konsekrowanego

Wystąpienie m. Weroniki Sowulewskiej OSB Cam.

m. Weronika Sowulewska OSB Cam., przewodnicząca KPŻKK

Świadczyć o miłości może tylko ten, kto sam miłości doświadczył. Osoby konsekrowane doświadczają miłości Jezusa, bo inaczej nie poświęciłyby się Jego służbie. Mniszki kontemplacyjne doświadczają Bożej miłości w szczególny sposób, tak jak w szczególny sposób była umiłowana przez Jezusa Maria – ta, która siedziała u Jego stóp i wsłuchiwała się w Jego słowa, podczas gdy Marta „uwijała się około rozmaitych posług” (Łk 10, 38-42). To właśnie Maria – jedyna spośród kobiet - umieszczana jest wśród apostołów Jezusa. To ona towarzyszyła Mu na równi z Apostołami. To ona wytrwała pod krzyżem. Mogła wytrwać, bo była „przesycona” Jego Miłością.

To szczególne umiłowanie przez Pana nie jej samej miało służyć, ale dane było dla innych – dla rodzącego się Kościoła i świata. Właśnie jej, jako pierwszej, ukazał się Pan Jezus po Zmartwychwstaniu i zlecił misję pierwszego ogłoszenia Dobrej Nowiny: „Udaj się do moich braci i powiedz im…” [J 20, 17-18]. Tradycja bizantyjska nazywa ją nawet „Apostołką Apostołów”.

Podobnie było z Mojżeszem: po rozmowie z Bogiem na Górze Synaj: „skóra na jego twarzy promieniała” tak, że bano się zbliżyć do niego”. Jednak Aaron i przywódcy, a potem też wszyscy Izraelici „przyszli do niego, a Możesz rozmawiał z nimi i dawał im polecenia powierzone mu przez Pana na Górze Synaj” (por. Wj 34,29-35).

Taka jest misja sióstr kontemplacyjnych: Wpatrywać się w Boga. Rozmawiać z Nim. Chłonąć Jego światło i Miłość. Promieniować nimi. Odsłaniać je przed ludźmi. Nie pod zasłoną, poprzez czyny miłości, ale wprost z serca do serca. Jesteśmy jak gdyby akumulatorami Bożej Miłości i energii, po to, by wszyscy mogli z nich czerpać.

Ludzie podświadomie to czują. Świadczą o tym liczne prośby o modlitwę, o podejmowaną w ich intencji pokutę, o duchowe wsparcie, o możliwość przebywania u nas w atmosferze ciszy, modlitwy – w zasięgu tego przedziwnego „promieniowania”. Upatrują w tym źródło nie tylko łaski, ale także nowych sił, pokoju, nadziei, miłości, odwagi niezbędnej do dobrego życia. Wyrażają to w listach, np.: „Droga Matko! Z całego serca dziękuję, że mogę tutaj być, blisko Was, w tym przedsionku nieba. Tutaj regeneruję swoje siły do walki z chorobą, odnajduję wewnętrzny spokój, mam najwspanialsze warunki do osobistej rozmowy z Bogiem […] Jak to dobrze, że jesteście!”.

Tego typu świadectwo miłości klasztory kontemplacyjne dają nie tylko w kraju, ale też na terenach określanych jako misyjne, gdzie działa kilkanaście klasztorów, założonych przez polskie mniszki. Wszystkie te wspólnoty mają jedną charakterystyczną cechę: Ponieważ są to klasztory klauzurowe, które obowiązuje „stabilitas loci”, bardzo szybko i mocno wrastają w nowe środowisko, identyfikując się z nim i żyjąc jego problemami. Karmelitanki z Kazachstanu (Oziornoje) piszą: „Im bardziej zakorzeniamy się w tej ziemi, na życie i śmierć, tym bardziej współodczuwamy z tymi, którzy tu byli i tu są, i których ona także „ściera na proch”. Z listu Redemptorystek z Pietropawłowska dowiadujemy się: „Ludzie nieustannie proszą nas o modlitwę, o wstawiennictwo w swoich wielorakich życiowych trudnościach, za swoich bliskich, […] którym chcieliby wyprosić dar wiary, wyrwać z grzechu i z piekła zniewoleń. Przychodzą do nas z różnymi sprawami, ufają nam coraz bardziej, […] proszą nieraz o wysłuchanie, o radę, a zwłaszcza o modlitwę, bo wiedzą, że tylko Bóg może im pomóc. I my - modlimy się, żyjemy z dnia na dzień ich intencjami, ich troskami, bardziej niż swoimi, bo wiemy, że o nas troszczy się Jezus, a On wszystko może, i czyni nas tutaj szczęśliwymi dlatego, że możemy z Nim służyć zbawieniu innych. […] żyjemy tutaj przede wszystkim sprawami tej misji, tego Kościoła i kraju”. Karmelitanki z Islandii, mówią o sobie z dumą, że są „Polkami, które wrosły już w ofiarowaną im wraz z powołaniem islandzką ziemię”. Podobnie piszą siostry z Oziornoje, dodając, iż: „Ludzie mówią, że odkąd przyjechałyśmy – zmienia się klimat, zimy są łagodniejsze. My – nieustannie doświadczamy cudów Bożej Miłości…”.

Chciałabym dodać dwa słowa odnośnie do zbiórki pieniężnej, przeprowadzanej w parafiach na rzecz klasztorów kontemplacyjnych w Dniu Życia Konsekrowanego 2 lutego każdego roku:

1. Pomimo iż misja klasztorów kontemplacyjnych ma charakter całkowicie duchowy, pozbawiony widocznego gołym okiem wymiaru materialnego, to jednak podobnie jak wszyscy ludzie musimy w trudzie zdobywać środki utrzymania. Kilka godzin każdego dnia poświęcamy więc pracy – w istniejących przy klasztorach pracowniach rzemiosła artystycznego, przy wypieku opłatków, na polu, w ogrodzie, nie mówiąc o codziennej pracy domowej. Nie prowadzimy jednak działalności gospodarczej, która byłaby w stanie sprostać rosnącej wciąż konkurencji wielkich zakładów przemysłowych. Dlatego większość naszych wspólnot nie jest w stanie zgromadzić zasobów finansowych całkowicie wystarczających do utrzymania klasztoru.

2. Dlatego też musimy korzystać z pomocy z zewnątrz, za którą jesteśmy bardzo wdzięczne. Korzystając z okazji, w imieniu wszystkich kontemplacyjnych wspólnot, pragnę serdecznie podziękować za świadczone nam dobro, za pomoc, której nieustannie doświadczamy. Dzięki niej możemy w miarę spokojnie pełnić naszą misję – trwać jak Maria u stóp Pana Jezusa, wpatrywać się w Niego, „wchłaniać” Jego Miłość, „nasycać się” nią, a następnie nią „promieniować”, przekazywać ją ludziom, którzy tłumnie i z nadzieją do nas po nią przychodzą.

góra strony